Badanie techniczne pojazdu. Każde auto może je przejść.
Coroczne przeglądy techniczne w samochodach są koniecznością. Nie tylko ze względu na przepisy, które ich wymagają. Biorąc pod uwagę ilość pojazdów uczestniczących w ruchu, ich masę oraz osiągane prędkości, sprawność aut jest wymogiem zapewniającym bezpieczeństwo. Nie tylko dla kierowcy pojazdu, ale również dla pozostałych uczestników ruchu.
Czy przegląd gwarantuje odpowiedni stan techniczny samochodu?
Wydawać by się mogło, że szereg testów, którym poddawane jest nasze auto podczas przeglądu, w zupełności wystarczy, aby wykryć wady zagrażające naszemu bezpieczeństwu. W końcu sprawdzane są hamulce, zawieszenie, oświetlenie, wyposażenie auta, stan nadwozia, a nawet klakson. Nie ulega wątpliwości, że taka bateria testów pozwala na wykrycie groźnych wad naszego pojazdu. Gdy się okaże, że wystąpiły nieprawidłowości nie uzyskamy pieczątki w dowodzie do momentu dokonania niezbędnych napraw. Okazuje się, że wcale nie musi tak być.
Możliwy jest scenariusz, w którym mimo wykrytych wad, nasze auto pozytywnie przechodzi badanie techniczne. Ma to związek z roztargnieniem kierowców, którzy przez przypadek wkładają banknot o dużym nominale do dowodu rejestracyjnego, a następnie o nim zapominają. Gdy dają dowód do wbicia przeglądu, diagnosta gubi ten banknot i na chwilę zapomina o wykrytych wadach samochodu. Następne wbija pieczątkę i oddaje dowód. Często pamięć mu wraca, gdyż informuje kierowcę o wykrytych usterkach.
Ten proceder występuje bardzo często i stanowi poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa uczestników ruchu drogowego. Nie trudno się domyślić, jakie mogą być konsekwencje dopuszczenia do ruchu auta, które ma np. niesprawne hamulce.
Warsztaty samochodowe bardzo często mają do czynienia z autami, które mimo niedawno wbitego przeglądu, nie nadają się do naprawy, której koszt nie przekroczy wartości samochodu. Wiele z nich nawet nie chce się podejmować jakichkolwiek napraw przy takich samochodach, w obawie przed odpowiedzialnością cywilną w sytuacji, gdy dojdzie do wypadku.
Dlaczego tak się dzieje?
Przyczyna jest oczywista — pieniądze. Słabo opłacany diagnosta, bardzo chętnie skorzysta z okazji dodatkowego zarobku. Nawet w sytuacji, gdy ryzykuje utratę uprawnień. Jednak ryzyko jakie ponosi jest niewielkie, gdyż udowodnienie niewłaściwego stanu technicznego auta podczas przeglądu, jest praktycznie niemożliwe. Zawsze można powiedzieć, że wady pojawiły się po przeglądzie. Chyba że do wypadku doszło w tym samym dniu, w którym przeprowadzane było badanie. Jednak wychodzi na to, że takie ryzyko jest akceptowalne.
Kierowca również korzysta finansowo na tym procederze. Zamiast przeprowadzać kosztowne naprawy, płaci trochę więcej za przegląd. Tym sposobem dostaje pieczątkę do dowodu, ale również wykaz usterek, którymi może się zająć w późniejszym czasie. Jednak w dalszym ciągu ma możliwość korzystania z auta.